Drugi dzień prawdziwej wiosny. Wreszcie się coś przełamało. W niedzielę, choć temperatura już była całkiem przyzwoita, a słoneczko niezgorzej operowało, woda była martwa. Ze dwa czy trzy razy pogonił jakiś bolek i tyle. Widać jednak poprawa pogody pomogła. Woda ożyła. Pod elektrociepłownią, mimo sporego wiatru i fali, widać było pod powierzchnią stadka uklei. I co ważniejsze, widać też było żerujące bolenie. Jak wpłynęliśmy pod elektrociepłownie, to ze trzy czy cztery gnębiły wspomniane uklejki.

Pełni nadziei ruszyliśmy do boju. Po chwili młócenia wody Heniowi melduje się pierwszy bolek. Taki kole sześćdziesiątki. Zapowiada się, że dzień może być z gatunku tych udanych. I to nawet bardzo udanych 🙂 I faktycznie, mamy kolejne brania. Niestety, nie boleni. Miejscowe sumy postanowiły zrobić nam psikusa. Podniosły się do powierzchni i zaczęły atakować nasze boleniowe woblery.

Boleń Odra

Szybki bolek Henia na rozpoczęcie dnia

Trzy strzały, trzy zjedzone woblery. Nie chcieliśmy wyciągać cięższego sprzętu, by się z sumkami rozprawić. Ostatecznie obowiązuje okres ochronny. Sum jest tuż przed tarłem i stresowanie go w tym momencie do eleganckich zajęć nie należy. Postanowiliśmy się wynieść z łowiska. W czerwcu damy wąsatym popalić 🙂

Henio, po “dokarmieniu” suma wiąże nowy zestaw. Zajęcie samo w sobie prostym nie jest, bo Henio nie byłby sobą, gdyby nie stosował najdziwaczniejszego na świecie węzła. A zupełnie nieadekwatne do jego wady wzroku okulary też mu zbytnio nie pomagają 🙂

Co prawda sumy przegoniły nas raz dwa z łowiska, ale nie myślcie, że sześćdziesiątak Henia to jedyny sukces, jaki odniosła nasza ekipa wczorajszego dnia. Wnieśliśmy, a właściwie to Henio wniósł, poważny wkład do wędkarskiej teorii i praktyki. Henio wygłosił wiekopomny wykład na temat prawidłowego wypuszczania ryb. I nawet zademonstrował na nieszczęsnym bolku, jak to powinno wyglądać. Ale o tym szerzej w osobnym wpisie – Jak wypuszczać złowione ryby.

Poniżej skrótka filmowa relacja z wczorajszego dnia. Jest i Henia bolek, jest też dokarmianie sumów woblerami. Zapraszam 🙂

 

 

Wujek Janek 🙂